Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru kolorowego.......od połamania języka zaczęliśmy kolejny dzień w przedszkolu...było trochę śmiesznie :) W końcu mogliśmy zrobić kolorowe korale z makaronu, który dzień wcześniej pomalowaliśmy. Co prawda królowa Karolina w naszej grupie jest, ale brakło króla Karola...więc własnoręcznie zrobione korale zatrzymaliśmy dla siebie, podarowaliśmy mamie a nawet tacie....i kto tam komu chciał to dał ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz